Areszt za napad na listonosza
Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym 28-letni mysłowiczanin, który razem z 30-letnim wspólnikiem napadł na listonosza z Czeladzi. Żądając wydania pieniędzy przeznaczonych na emerytury, napastnicy dotkliwie pobili 31-latka. Ofiarą sprawców stał się także przypadkowy świadek, który stanął w obronie listonosza.
Do rozboju doszło 8 lutego około południa w Czeladzi przy ulicy Poniatowskiego. Wszystko wskazuje na to, że dwaj napastnicy w wieku 28 i 30 lat nie planowali wcześniej napadu na listonosza. Będący najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych mężczyźni zareagowali instynktownie, widząc samotnie przechodzącego pocztowca. Sprawcy zażądali wydania przez 31-latka pieniędzy przeznaczonych na emerytury, a następnie go dotkliwie pobili. Nie wiadomo jaki finał miałoby całe zdarzenie, gdyby nie interwencja naocznego świadka rozboju. Swoją agresję napastnicy przenieśli właśnie na starszego mężczyznę, który zaczął głośno wzywać pomocy. Rabusie, gdy tylko stwierdzili, że nie uda im się nic wskórać, postanowili salwować się ucieczką. Czasochłonne ustalenia poczynione przez czeladzkich kryminalnych przyniosły rezultat. Policjanci ustalili ostatecznie tożsamość obu sprawców napadu na listonosza. Wczoraj jeden z nich, kompletnie zaskoczony 28-letni mieszkaniec Mysłowic, został zatrzymany w pobliżu swojego domu. Zatrzymanie jego wspólnika jest już tylko kwestią czasu. Na wniosek śledczych, 28-letni mężczyzna stanął dzisiaj przed sędzią, który zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Za popełnienie przestępstwa grozi mu teraz nawet 12 lat więzienia.