Lepszego dowodu nie trzeba
W ręce czeladzkich stróżów prawa wpadł wczoraj 22-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna podejrzany jest o udział w rozboju, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu w jednym z mieszkań w centrum Czeladzi. Śledczy nie będą mieli większych problemów, by udowodnić mężczyźnie jego rolę w przestępstwie. Jak się okazało w chwili zatrzymania 22-latek miał na sobie kurtkę skradzioną w czasie rozboju na 31-letnim mężczyźnie.
Do przestępstwa doszło na początku zeszłego tygodnia w jednym z czeladzkich mieszkań. 31-letni mieszkaniec Mikołowa po spotkaniu ze swoim ojcem "skusił" się na propozycję wspólnego spożycia alkoholu z przygodnie napotkanym mężczyzną. Nowy 29-letni znajomy zaproponował odwiedziny jego, mieszkającej nieopadal koleżanki. Po przybyciu mężczyzn okazało się, że w mieszkaniu 60-letniej kobiety znajdowali się już inni biesiadnicy. Wspólna impreza nie trwała długo. W pewnym momencie 31-latek został zaatakowany przez 49-letnią uczestniczkę imprezy do której dołączyli 22-latek oraz jego 29 i 41-letni znajomi Dotkliwie pobita ofiara starciła telefon komórkowy, srebrny łańcuszek oraz odzież wierzchnią. Bezpośrednio po zdarzeniu w ręce policjantów wpadło troje uczestników rozboju. Będziński sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu sprawców przestępstwa 49-letniej kobiety oraz 29 i 41-letniego mężczyzny. Wczoraj policjanci zatrzymali ostatniego ze sprawców, który "paradował" w kurtce skradzionej ofierze napadu. O losie zatrzymanych zdecyduje teraz sąd i prokurator, wszystkim grozi kara nawet 12 lat więzienia.