Wpadli, gdy zaczęli grozić świadkowi
Już wkrótce przed obliczem sądu stanie para złodziei zatrzymana chwilę po dokonanej w jednym ze sklepów na terenie Psar kradzieży. 34-latek i jego o 5 lat młodszy kompan postanowili po raz kolejny opuścić market nie płacąc za alkohol i słodycze. Przestępczy duet był przekonany o swojej bezkarności, do momentu sprzeczki wywołanej z napotkanym w czasie ucieczki mężczyzną. To właśnie świadek, któremu zaczęli grozić złodzieje zawiadomił policję.
Do kradzieży na terenie jednego ze sklepów w Psarach dochodziło od końca kwietnia bieżącego roku. 34-letni mieszkaniec Wojkowic oraz towarzyszący mu 29-latek trzykrotnie w tym czasie postanowili nie płacąc za towar opuścić sklep. Pracownicy marketu w żadnym z przypadków nie byli jednak w stanie w porę zareagować. Po wejściu do sklepu młodzi mężczyźni w pośpiechu zabierali ze sklepowych półek słodycze i drogi alkohol, a następnie ze skradzionym łupem salwowali się ucieczką. Ich plan za trzecim razem pokrzyżował jednak świadek, który zainteresował się podejrzanym zachowaniem dwójki biegnących mężczyzn. Rozmowa świadka z mężczyznami zakończyła się groźbami skierowanymi w jego stronę. Nie zwlekając świadek postanowił powiadomić o zdarzeniu poinformować oficera dyżurnego będzińskiej policji. Skierowany przez niego patrol policji już po chwili zakładał kajdanki na rękach amatorów "cudzej własności". O dalszym losie 34-latka i jego 29-letniego kompana zdecyduje sąd i prokurator. Za swoją "działalność" mogą spędzić za kratkami nawet 5 najbliższych lat.