Bestialsko zabił psa... bo denerwował go biegając po domu
Stróże prawa z wojkowickiego komisariatu w sobotni wieczór zatrzymali 39-letniego mieszkańca miasta, który w mieszkaniu ze szczególnym okrucieństwem pozbawił życia własnego psa. Pijany oprawca zadał kundelkowi kilka uderzeń w głowę drewnianym trzonkiem siekiery. Jak tłumaczył mężczyzna, pies miał go denerwować bieganiem po domu. Dalszym losem 39-latka zajmie się teraz prokurator i sąd. Grożą mu 3 lata więzienia.
Do zdarzenia doszło w sobotę kilka minut po 21.00 w jednym z mieszkań w Wojkowicach przy ulicy Morcinka. 39-letni mężczyzna, w ciele którego znajdowało się ponad 2,5 promila alkoholu, przy użyciu drewnianego trzonka siekiery, zadał swojemu psu kilka uderzeń w głowę. Na policję zadzwonił sam sprawca przestępstwa, informując o całym przebiegu zdarzenia. Oprawca, który w okrutny sposób pozbawił kundelka życia, tłumaczył się, że zwierze biegało po całym mieszkaniu, co miało go zdenerwować. Mężczyźnie został już przedstawiony zarzut uśmiercenia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Za przestępstwo, którego się dopuścił, Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje karę 3 lat więzienia.