Pechowego paralotniarza czeka odpowiedzialność
Wszystko wskazuje na to, że 39-letniego paralotniarza, który w środę miał wypadek w pobliżu Góry Siewierskiej, czeka odpowiedzialność. Jak się okazało bytomianin nie posiadał licencji ani świadectwa kwalifikacji do uprawiania tego bardzo popularnego w ostatnim czasie sportu. Zgodnie z prawem lotniczym za wykonywanie lotu bez uprawnień grozi grzywna, a nawet rok więzienia.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 12.40 w pobliżu Góry Siewierskiej. Ze względu na ukształtowanie terenu, miejsce to jest chętnie odwiedzane przez amatorów paralotniarstwa. Prawdopodobnie w wyniku nagłego podmuchu powietrza w trakcie lotu, 39-letni mieszkaniec Bytomia stracił kontrolę nad paralotnią i spadł z wysokości około 10 metrów uderzając w ziemię. Mężczyzna z ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. W trakcie policyjnego dochodzenia okazało się, że 39-latek nie posiada stosownej licencji, dlatego najprawdopodobniej po wyjściu ze szpitala będzie musiał zgłosić się na policję.