Jak zapowiedział tak uczynił
Już wkrótce przed obliczem sądu i prokuratora stanie 60-letni mężczyzna odpowiedzialny za spowodowanie pożaru w jednym z budynków mieszkalnych w Czeladzi przy ul. XXXV-lecia. Kompletnie pijany, po kłótni ze swoją byłą konkubiną zagroził kobiecie, że wkrótce "ją spali". Po kilku godzinach wrócił do mieszkania byłej partnerki i używając kupionej na pobliskiej stacji paliw benzyny podpalił drzwi wejściowe.
60-letni mieszkaniec Czeladzi najwyraźniej nie mógł się pogodzić z faktem rozstania ze swoją konkubiną. Powodem, dla którego 68-letnia kobieta zakończyła trwający od dawna związek, było nadużywanie alkoholu przez mężczyznę. To właśnie stan upojenia alkoholowego stał się przyczyną kolejnej kłótni. Wieczorem pijany 60-latek został wyproszony przez kobietę z mieszkania. Jak wykazało późniejsze badanie, w jego organizmie w chwili zdarzenia znajdowało się sporo ponad 2 promile alkoholu. Odchodząc mężczyzna zagroził, że wróci i "spali" swoją byłą partnerkę. Kilka minut po północy czeladzianin z zakupioną na stacji paliw benzyną pojawił się pod drzwiami mieszkania kobiety. Dym oraz silny zapach spalenizny spowodowały szybką reakcję. 68-latce udało się samej uporać z ogniem jeszcze przez przyjazdem straży pożarnej. Wezwanym na miejsce stróżom prawa nie zajęło dużo czasu zatrzymanie wandala. Po krótkim pościgu mężczyzna wpadł w ręce mundurowych w pobliżu miejsca zdarzenia. Po wytrzeźwieniu 60-latek usłyszał zarzut zniszczenia mienia oraz narażenia innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu teraz nawet 5 lat więzienia.