Zuchwałość zgubiła złodziei
Nie lada brawurą popisali się niespełna dwa tygodnie temu dwaj będzinianie. Amatorzy "cudzej własności" postanowili ukraść 4 tony węgla z terenu jednej z będzińskich firm. Ten sporej wielkości łup złodzieje postanowili własnoręcznie załadować i wywieźć skradzionymi również na terenie firmy samochodami. Wpadli, gdy śledczym udało się wytropić docelowe miejsce nietypowego transportu opału.
Nie wiadomo czy 33-letni będzinianin i jego o 7 lat młodszy kompan pojawili się w niedzielę 19 stycznia br. na terenie jednej z będzińskich firm z wcześniej obmyślonym planem kradzieży, czy trafili tam przypadkiem w poszukiwaniu przedstawiających jakąkolwiek wartość przedmiotów. Bez wątpienia po włamaniu się do hali obiektem "pożądania" złodziei stały się 4 tony węgla. Mężczyźni nie dysponowali jednak własnym środkiem transportu do przewozu tak dużego łupu. Nie zastanawiając się długo postanowili wykorzystać stojące na terenie firmy dostawcze kia i renault master. Po splądrowaniu pomieszczeń biurowych odnaleźli kluczyki do samochodów a następnie załadowali je po brzegi węglem. Ze skradzionym węglem złodzieje udali się na teren jednej z posesji w Będzinie. Śledczy od momentu przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie skupili się na wątku nietypowego niedzielnego transportu. Dzięki pracy operacyjnej udało im się ustalić miejsce dokąd trafił kradziony węgiel a w dalszym toku również sprawców kradzieży. Wczoraj obaj wpadli w ręce będzińskich stróżów prawa. Dalszym losem amatorów "cudzej własności" zajmie się sąd i prokurator. Grozi im teraz nawet 10 lat więzienia.