Chciał spalić plantację konopi przed wizytą policjantów
Będzińscy stróże prawa zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej, zlikwidowali kolejną plantację konopi indyjskich. Uprawa narkotycznych krzewów zorganizowana była przez 29-letniego plantatora na strychu jednego z domów w będzińskiej dzielnicy Małobądz. Chwilę przed wejściem policjantów do budynku właściciel uprawy próbował pozbyć się kłopotliwego "towaru" usiłując spalić krzewy w piecu. Za posiadanie i uprawę konopi mężczyźnie grozi teraz kara nawet 3 lat więzienia.
Policjanci uzyskali informację, że w jednym z domów w dzielnicy Małobądz może znajdować się plantacja konopi indyjskiej. Po przybyciu na teren posesji stróże prawa zastali jednak zamknięty dom, do którego nikt nie chciał ich wpuścić. Obecność domowników bardzo szybko zdradził jednak dobywający się z komina budynku dym. Jak się okazało 29-letni będzinianin chciał odwlec w czasie policyjną wizytę w jego domu paląc w tym czasie w piecu krzewy narkotycznej rośliny. Kryminalni zabezpieczyli część nadpalonych krzewów. Na użytkowanym przez 29-letniego plantatora strychu, stróże prawa odkryli zorganizowaną uprawę. W ręce policjantów w trakcie przeszukania mieszkania będzinianina wpadły też gotowe do konsumpcji narkotyki. Stróże prawa odnaleźli pojemnik zawierający prawie 33 gotowe do konsumpcji porcje marihuany. Będzinianin usłyszał już zarzut posiadania oraz uprawy konopi indyjskich, za który grozi mu kara do 3 lat więzienia. O dalszym jego losie zdecyduje teraz prokurator i sąd.