Wpadł bo... zastawił skradziony rower
W ręce będzińskich kryminalnych wpadł 42-letni mieszkaniec miasta. Przestępcza działalność mężczyzny szybko wyszła na jaw, gdy do jednego z sosnowieckich lombardów oddał skradziony w połowie sierpnia na klatce schodowej jednego z będzińskich bloków rower. Dalszym losem 42-latka zamie się teraz sąd i prokurator grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Kradzież roweru górskiego miała miejsce w nocy z 17 na 18 lipca bieżącego roku z klatki schodowej jednego z bloków mieszkalnych na będzińskim osiedlu Syberka. Stróże prawa słusznie zaczęli przypuszczać, że skradziony jednoślad może niedługo zostać "zamieniony" przez złodzieja na gotówkę. Kryminalni z będzińskiej komendy szybko ustalili, że rower znajduje się w jednym z lombardów w centrum Sosnowca. Policjanci ustalili tez dane mężczyzny, który otrzymał gotówkę pod zastaw sprzętu. Zatrzymanie 42-latka było już tylko kwestią czasu. Mężczyzna przyznał się już do udziału w kradzieży. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd i prokurator.