Wpadł na spacerze pod oknami komendy
O niebywałym pechu może mówić 37-letni będzinianin zatrzymany wczoraj rano przez stróżów prawa. Spacerujący ulicą Bema mężczyzna znalazł się pod oknem będzińskiej komendy dokładnie w chwili, gdy jego była konkubina składała zawiadomienie o dokonanej przez niego kradzieży. Złodziej próbował jeszcze salwować się ucieczką, ale błyskawiczny pościg zakończył się po chwili sukcesem policjantów. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna jest osobą poszukiwaną i czeka go czteroletnia"odsiadka".
Wczoraj rano do będzińskiej komendy zgłosiła się 50-letnia mieszkanka miasta, by złożyć zawiadomienie o przestępstwie, którego padła ofiarą. Kobieta miała zlecić malowanie mieszkania swojemu byłemu konkubentowi. Dawny partner życiowy pojawił się w jej mieszkaniu poprzedniego dnia i wykorzystując chwilę nieuwagi będzinianki opróżnił jej portfel ze sporej sumy pieniędzy. Jak się później okazało cały skradziony łup roztrwonił na automatach do gier hazardowych. W chwili, gdy okradziona kobieta składała zawiadomienie o popełnionym przestępstwie pod oknami komendy pojawił się jej konkubent. Śledczy przesłuchujący kobietę zareagował od razu, ruszając w kierunku złodzieja. 37-latek na widok funkcjonariusza próbował jeszcze uciekać, jednak po chwili na jego rękach lśniły już policyjne kajdanki. Jak się dodatkowo okazało zatrzymany mężczyzna poszukiwany był przez wymiar sprawiedliwości. Za dokonane w przeszłości oszustwa i rozbój mężczyzna trafił już za kratki na cztery najbliższe lata. Do bieżącej "odsiadki" będzie mógł jednak "doliczyć" nawet 5 kolejnych lat za dokonaną przedwczoraj kradzież.
Opis filmu: Wpadł na spacerze pod oknami komendy
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 13.57 MB)