Domowy oprawca trafił wcześniej za kratki
32-letni mieszkaniec Będzina skazany w ubiegłym roku za znęcanie fizyczne i psychiczne nad swoją partnerką życiową, miał wkrótce rozpocząć półroczną "odsiadkę". Jego postępowanie wobec 49-latki po sądowym wyroku nie uległo jednak zmianie, dlatego pobyt za kratkami dla domowego oprawcy znacznie się przyspieszył. Decyzją będzińskiego sądu mężczyzna trafił do aresztu śledczego.
Bez wątpienia 32-letni będzinianin należy do grona osób, u których zasądzona kara nie wpłynęła na zmianę dotychczasowego postępowania. Mimo, iż mężczyzna skazany już został prawomocnym wyrokiem sądu na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, a odbycie kary w zakładzie karnym miał rozpocząć za kilka dni, domowy oprawca nadal znęcał się nad swoją konkubiną. Agresja mężczyzny nie ograniczała się do wyzwisk i gróźb, ale przybierała także formę rękoczynów. Napastnik w trakcie jednego z ataków ugryzł nawet swoją partnerkę życiową w policzek. Jak ustalili będzińscy śledczy, 32-latek pił w nadmiarze alkohol, a także zażywał dopalacze i narkotyki. Decyzją będzińskiego sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a potem trafi do zakładu karnego. Do zasądzonych już 6 miesięcy więzienia, za "kratkami" może spędzić dodatkowo nawet 5 lat.