Zatrzymali za napad i wandalizm
Nawet na 10 najbliższych lat mogą trafić do więzienia dwaj młodzi sprawcy kradzież rozbójniczej w jednym z będzińskich sklepów. W chwili, gdy 23-letni sosnowiczanin kradł towar, jego o dwa lata młodszy kompan terroryzował ekspedientkę marketu trzymanym w ręce gazem. Mężczyźni w pośpiechu opuścili sklep, jednak już po chwili znaleźli się w rękach policjantów. Przed zatrzymaniem 21-latek zdążył jeszcze pomalować sprayem wiatę przystanku autobusowego.
W ręce będzińskich stróżów prawa wpadli dwaj mężczyźni - 23-letni sosnowiczanin oraz 21-letni mieszkaniec Będzina - którzy w jednym ze sklepów w centrum miasta dopuścili się kradzieży rozbójniczej. Sprawcy zjawili się w sklepie kilka minut przed 22.00. Dla dodania animuszu napastnicy wcześniej wypili sporo alkoholu. Jak wykazało późniejsze badanie, 23-latek miał w organizmie sporo ponad 1,5, a jego młodszy kompan prawie 2,5 promila alkoholu. W czasie, gdy starszy z mężczyzn kradł towar, młodszy wyciągnął z kieszeni kurtki gaz paraliżujący, którym sterroryzował ekspedientkę. Napastnicy szybko opuścili sklep, jednak ich bezkarność nie trwała długo. Zaalarmowani stróże prawa zatrzymali ich po chwili na jednym z przystanków autobusowych przy Alei Kołłątaja. Sprawcy wpadli w chwili, gdy jeden z nich "zdobił" sprayem wiatę przystanku własną grafiką. Zatrzymani przyznali się już do winy i złożyli wniosek o dobrowolne poddanie karze. Ich dalszym losem zajmie się teraz sąd i prokurator. Grozi im nawet 10 lat więzienia.